poniedziałek, 15 lutego 2016

#TEST 17: Too Faced - Bronzer i róż

Podczas ostatniej wizyty w TK MAXX wpadło mi w oko niewielkie pudełko z logo Too Faced. 
Po bliższym przyjrzeniu się okazało się, że trzymam w ręce fajne duo: bronzer z różem. 



Jakiś czas szukałam fajnego bronzera, a jednocześnie zapragnęłam mieć "coś" Tej słynnej od jakiegoś czasu, marki. 

Kolor jaki mam to Rose&Rachel. Produkt jest z limitowanej edycji i znalazłam go w Polsce tylko na Allegro, ale przypuszczam, że również mógł się pojawić w naszym TK. 




Cena, jaką ja zapłaciłam to ok. 40 zł, jednak ta pierwotna na stronie Producenta to ok. 120 zł. Różnica niesamowita, więc bez zastanowienia brałam:) 

Bronzer jest dla mnie idealny i fajnie buduje się nim efekt podczas konturowania. Kolor jest mega ciepły i bałam się, że może być za ciemny dla mnie. Jednak jest naprawdę dobry. Z kolei dołączony do niego róż, daje delikatny młodzieńczy rumieniec na naszych policzkach. Produkt ma bardzo dobrą pigmentację. Z pomocą pędzla możemy budować efekt jaki nas interesuje, może być delikatny, lekko widoczny, aż po mega mocny. Z różem musimy trochę uważać, żeby nie zrobić sobie krzywdy.




Dużym plusem jest skład produktu, ponieważ nie zawiera żadnych parabenów, jest bezglutenowy i przyjazny dla Vegan. 

Dodatkowym plusem jest słodki wygląd opakowania w kształcie serca:) 




Idealnie znalezione tuż przed Walentynkami:) Mam nadzieję, że Wam Kochane Panie również przybyło coś fajnego z okazji 14-stego lutego:) 

Jestem mega ciekawa produktów z Too Faced, zwłaszcza paletek cieni z serii czekoladowej. Jednak póki co, cena mnie skutecznie odstrasza..

Pozdrawiam:)

   aga


*wpis niesponsorowany

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz