poniedziałek, 1 czerwca 2015

Technologicznie..

Dziś niemal każdy jest uzależniony w mniejszym lub większym stopniu od telefonu komórkowego. Ja w większym:)

W szkole podstawowej nie lubiłam uczyć się geografii. Ktoś pomyśli, co ona ma z telefonami wspólnego?! A mianowicie to, że do końca życia nie zapomnę sytuacji gdy siedziałam za stołem w kuchni, a moja Mama prawiła mi kazanie jaka to geografia jest ważna itd.. Później za czasów mojej nauki w Gimnazjum i średniej Szkoły, również nie darzyłam większą sympatią tego przedmiotu. Podczas tamtej rozmowy ze strony Mamy padło pytanie: "a co Ty będziesz robić jak skończysz szkołę??" Moja odpowiedź: "sprzedawać telefony!". Życie bywa niesamowite.. w drodze przypadku? Przeznaczenia? Nie wiem jak to nazwać?! Zaraz po ukończeniu szkoły zaczęłam pracę:) Domyślacie się jaką?? Tak:) Kilka lat pracowałam w takim biznesie. Super doświadczenie. Wiele mnie nauczyło i również bardziej uzależniło od "komórek":)
Dlatego też mam pewien problem.. W momencie gdy mam wybrać telefon dla siebie. Mam za duże wymagania. Na zbyt wiele rzeczy zwracam uwagę.

Kupując telefon komórkowy, chyba jak każdy, patrzę na jego baterię. Jej pojemność. W przypadku smartphone'ów wiadomo, że dotykowy wyświetlacz, mnóstwo aplikacji, internet, szybko ją zużyją. Każdego dnia wykonuję mnóstwo połączeń, cały czas mam włączoną transmisję danych. Często wolę pstryknąć zdjęcie niż szukać gdzieś coś do pisania i notatnik. Wygoda:) Moim zdaniem super wynalazkiem są wszelkie "power banki", czyli tak zwane zewnętrze baterie czy przenośne ładowarki. 

Ważny jest również system, na którym działa telefon. Kupując nowy z założenia używać go będziemy ok.dwóch lat. Tyle trwają zazwyczaj kontrakty w sieciach komórkowych. Często bardziej się opłaca wybrać umowę na max. 2 lata i mieć aparat + usługi. Jednak porównując różne oferty (to uzależnia:)) można dojść do wniosku, że lepiej wybrać krótkiego deal'a i mamy więcej usług, a telefon kupujemy za gotówkę. Zależy jak sobie to porównamy, w jaki sposób korzystamy z usług telekomunikacyjnych, na czym najbardziej nam zależy i najważniejsze: ile chcemy później płacić w skali miesiąca. 

Kolejnym elementem, na który zwracam uwagę, jest pamięć wewnętrzna urządzenia. Nowsze modele na rynku, takie jak Samsung Galaxy S6 czy ciut straszy iPhone 6/6 Plus mają niefajne ograniczenie.. czyli brak splotu na kartę pamięci. Musi nam wystarczyć tylko to, co w środku. Tutaj dobrym rozwiązaniem są różne "chmury", w których można przechowywać pliki (muzykę, zdjęcia). W zależności od producenta telefonu oraz oferty sieci komórkowej, są oferowane różne rozwiązania w tym zakresie. Bezpłatne i płatne. 

Kilka lat temu producenci prześcigali się w zaproponowaniu telefonów jak najmniejszych. Obecnie trend jest zupełnie odwrotny. Wracamy do "wielkich komórek". 4" czy 5" - wielkość ma znaczenie:) Gdy w telefonie potrzebujemy całe biuro, dobrze sprawdzają się modele z dużymi wyświetlaczami. Dają więcej możliwości w trakcie obsługi aplikacji, a poza tym są wygodniejsze w trakcie przeglądania internetu. Jedynym problemem jaki może się tu pojawić jest sposób przechowywania, a raczej "transportu". Kobiety nie mają się czym przejmować, ponieważ torebkę zawsze mamy w pobliżu:) natomiast Panowie.. no cóż? Może spodnie z większymi kieszeniami? Lub plecak:)

Producenci telefonów wciąż prześcigają się również w zakresie aparatu/kamery w swoich produktach. Tak się zastanawiam.. Myślę.. Chyba już nikt nie robi telefonu bez aparatu?! Jest to już poniekąd standard. 3.2 megapiksel'ów to chyba najniższa matryca dziś proponowana (w mi znanych modelach, jednak mogę być nieświadomie w błędzie). Coraz rzadziej spotyka się modele typu Nokia 3310;) Patrzę na tego typu modele z wielkim sentymentem, jednak nie zamieniłabym mojego "smartphonika":) 


Udanego tygodnia:)

aga



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz